
Update do ostatniego
komentarza z 20 kwietnia. Byliśmy dzisiaj świadkami realizacji zysków, zgodnie z zasadą "nie chce rosnąć, musi spadać". Praktycznie od 22 kwietnia byliśmy bowiem świadkami dosyć męczącej konsolidacji w zakresie 1,50 - 1,70. Brak zdecydowanych rozstrzygnięć w czasie gdy szeroki rynek rósł, zniechęcił najwyraźniej inwestorów i sprowokował do realizacji zysków. Zgodnie z tym co pisałem we wspomnianym komentarzu z 20 kwietnia, problemem nadal jest luka z końca grudnia 2008 w rejonie 1,58-1,67. Wczoraj ta luka jeszcze była utrzymywana, dzisiaj otworzyliśmy się sporo poniżej niej. W trakcie sesji kupujący próbowali powrócić do niej ale bez efektu. A więc znaczenie tej luki jako oporu wzrasta.
Pozytywem z kolei jest to, że zostało utrzymane wsparcie na 1,45 wynikające z połowy tygodniowej świecy z 17 kwietnia /wykres poniżej/.

Na wykresie tygodniowym widać wyraźnie poziom wsparcia na 1,45. Niestety na tym wykresie są też negatywne sygnały - na wskaźniku MFI mamy sygnał S, STS też jest już w strefie wyprzedania. Ponadto na wykresie tygodniowym obrót jest wyższy niż na poprzedniej świecy /a w tej chwili można już w pełni portównywać te słupki bo poprzedni tydzień na GPW zakonczył się w czwartek/.
Wnioski: Wsparcie na 1,45 wydaje się być dosyć solidne, jednak niesprzyjająca sytuacja zewnętrzna może prowokować do kontynuacji realizacji zysków. Neleży obserować zachowanie kursu w rejonie 1,45. Gdyby udało się niedźwiedziom je przełamać to kolejne znajdują się na poziomie 1,36 i 1,24.